Jakoś doczekałem się autobusu i pojechałem. Chciałem jechać do Wilschdorf, ale - przejrzawszy po drodze plan oraz uwzględniwszy kiepską pogodę i zmierzch - wysiadłem wcześniej i powędrowałem w stronę pętli linii 8. Celem mym był rynek w Hellerau. Trochę się pokręciłem (cały czas padało, więc plan był przez większość czasu "w głowie"), ale trafiłem. Zawiedziony trochę (żadnego ciekawego miejsca) wsiadłem z powrotem w tramwaj i, przejechawszy się przez las (patrz "mapa") i całe prawobrzeżne miasto, dotarłem na ul. Praską, a potem do akademika.
Jutro ma być najpierw śnieg, potem słońce. Może w końcu będzie okazja na jakiś lepszy, przyjemniejszy i bardziej "efektywny" spacer. No, i wszystko jest na dobrej drodze (chyba), żeby GIMP ruszył ;)