Planując wyprawę, tata uznał, że nie warto ryzykować i jechać na prom bezpośrednio do Gdańska. Tym samym znalazł nocleg w Grudziądzu. Miasto to znane mi było dotychczas raczej z nazwy, gdzieś tam pojawiało się czasem w kontekście historii Polski międzywojennej. A! no i oczywiście dzięki Bogutowi zasłynął w naszej rodzinie Grudziądz ze swej niewielkiej sieci tramwajowej :)
Nie mogę powiedzieć, że miasto nie jest interesujące. Choć polecałbym je raczej na jednodniową wycieczkę, chyba że rzeczywiście ktoś jest wyjątkowo zainteresowany jego bogatą międzywojenną historią militarną. Godne uwagi może być np. muzeum ze zbiorami dotyczącymi polskiej kawalerii - w Grudziądzu mieściło się m.in. centrum wyszkolenia ułanów.
Jednak bez wątpienia interesującym miejscem jest nadwiślański bulwar wzdłuż dawnych spichlerzy wraz z pozostałymi trasami spacerowymi wokół Starego Miasta. Pewnym ewenementem jest też wspomniany tramwaj, sunący - jak dawniej w wielu innych miastach - po wąskich brukowanych ulicach i przez rynek. Na każdym kroku spotkać też można pamiątki po II RP, a raczej bliskich związkach Grudziądza z różnymi formacjami wojskowymi tego okresu.
Prawie bym zapomniał - jeszcze most na Wiśle; jeśli ktoś nie jest przyzwyczajony do konstrukcyj tej skali, na pewno ów zapadnie mu w pamięć.
Z ciekawostek. Przy nadwiślańskim bulwarze znajdziemy pomnik flisaka, a tuż obok - całkiem pokaźny zbiór
tablic z... ul. Grudziądzką i
Graudenzerstr. z różnych miast Polski i Niemiec. Tylko dlaczego - najwyraźniej - zamienił się Wrocław ze Szczecinem?
(i) Zespół Placówek Młodzieżowych "Bursa", Grudziądz, ul. gen. J. Hallera 37; nocleg dla uczniów i studentów - 20 zł (z pościelą).