(
English here)
Wczoraj pewnym punktem programu była
wizyta w muzeum. Dziś jest nim Msza św. po angielsku u tutejszych franciszkanów. Wjeżdżając na Tokyo Tower, wiemy już, że trzeba będzie trochę podgonić. Ale i tak nie udaje nam się odpowiednio oszacować czasu dojścia do kaplicy i spóźniamy się 7 minut. (Do Ghibli też dotarliśmy 7 minut po wskazanym na bilecie czasie ;) ). Nietrudno w trakcie Mszy spostrzec, że nie my jedyni mieliśmy wyczerpujący dzień ;) I nie jesteśmy jedynymi turystami, o czym dobrze wie celebrans,
o. Callistus Sweeney, dlatego na koniec spotkania wszyscy przyjezdni proszeni są o przedstawienie się. Z kolei ci, którzy regularnie do tej kaplicy zaglądali, ale już wyjeżdżają, mają okazję się ze wszystkimi pożegnać.
Kościół jest na Roppongi. Gdy mi Ania o tym w mejlowych zapowiedziach wspomniała, dodała "(sic!)". Zajrzałem do
Wikipedii... "W przeszłości Roppongi miało reputację miejsca zdominowanego przez yakuzę" (tłum. G). Na szczęście "w przeszłości". Wyszedłszy z kaplicy, bez strachu idziemy na najbliższą stację metra, trafiając po drodze na miejscowy uliczny festyn i zahaczając o podnóże
Roppongi Hills Mori Tower.
(i) Franciscan Chapel Center, Tōkyō Minato-ku, 4-2-37 Roppongi; Msze św. po angielsku codziennie o 8:00, w niedziele także o 10:00 i 18:00, dojazd do stacji Roppongi (Hibiya Line).
(Aktualizacja linków: 10 marca 2012)————Yesterday,
a visit to Mitaka was a fixed point in the sightseeing timeline. Today, it is a mass in English which make us hurry a bit. When we were going up to the Tokyo Tower, we already knew we need to hurry. Anyway, we're arriving 7 minutes late. (Just as we came 7 minutes late to Ghibli ;) ) It could be clearly seen during the service that we're not the only attendants who had an exhausting day ;) And that we're not the only tourists here.
Fr. Callistus Sweeney knows it well, that's way at the end everybody new is asked to introduce themselves. In contrary, those who have attended the mass for a long time and are now leaving have an opportuninty to say "good bye."
When Anna wrote me that she found a mass in Roppongi, she indicated there was something strange in that. I've checked out
Wikipedia... "In the past, Roppongi had a reputation as an area with high Yakuza presence". Fortunately, "in the past." Having left the chapel, we're going to the next station without fear. Only passing by a local festival and visiting the
Roppongi Hills Mori Tower.