Mój brat nie byłby sobą, gdyby mi nie kazał przejechać się w Tokio tramwajem. Tak, 
tramwajem. Ten odradzający się ostatnio w Europie środek komunikacji uchował się także w stolicy Japonii. Z niegdyś istniejących 181 kilometrów torów 
Metropolitalne Biuro Transportu obsługuje już jednak tylko jedną linię: 
都電荒川線 (
Toden Arakawa-sen). 
Udaję się tam oczywiście metrem. Po drodze ze stacji Waseda do przystanku końcowego tramwaju mijam m.in. budynki jednego z tokijskich uniwersytetów (
Uniwersytetu Waseda) oraz kilka niebanalnych budynków. Przyznaję, trochę mnie zmyliło, że zarówno stacja metra, jak i stacja końcowa tramwaju nazywają się "Waseda". A to jednak niecały kilometr spaceru…
Właśnie - stacja końcowa. Bardziej stacja niż przystanek. Na środku arterii, wysokoperonowa, z mnóstwem informacji o kursowaniu tramwaju. Podjeżdża wóz, wysiadają pasażerowie, czekamy chwilę na motorniczego - wszak zmiana kierunku. Wsiadam. Jedziemy.
(i)大手町 (Ōtemachi) -> 
早稲田 (Waseda), 
Tōzai Line, 5,1 km, 10 min.
Materiały uzupełniające:• 
sieć tramwajów tokijskich w 1961 roku na tle obecnego przebiegu linii metra na stronach japońskiej Wikipedii• jeszcze kilka zdjęć na stronach Fotogalerii Transportowej: 
zdjęcie 1, 
zdjęcie 2, 
zdjęcie 3, 
zdjęcie 4, 
zdjęcie 5.