Na kemping dojeżdżamy nie bez problemu - postanowiliśmy polegać na opisie z Eurocampu... Nie polecam. Od czasu ostatniej weryfikacji tegoż zbudowali chyba nowe rondo na wjeździe do Fiano Romano, więc zamiast wjechać szybko, zrobiliśmy m.in. rundkę przez
centro storico. Ale jakimś cudem trafiamy na stację benzynową i parking, wspomniane w opisie dojazdu. I na "I Pini" dojeżdżamy.
Kemping jest bardzo dobrym miejscem z dwóch względów: jest blisko do Rzymu (to dla tych, co chcą zwiedzać) i jest położony na wzgórzu (dla tych, co chcą odpoczywać). Co wieczór czuje się wyraźny wiatr od morza, które stąd wcale daleko nie jest. Poza tym jest zalesiony (nazwa zobowiązuje ;) ). Niemniej namioty Eurocampu są rozstawione w najmniej ciekawej jego części; dużo przyjemniej byłoby mieszkać nieco wyżej, gdzie przyczepy (mobile home'y) są rozstawione zupełnie pod drzewami, w dosyć dużych odległościach od siebie. W każdym razie polecam!
Żeby było ciekawiej: jeden z Włochów-recepcjonistów zagaduje nas po polsku ;) W Warszawie studiował.
(i) Klagenfurt - A23 (Tarvisio - Udine - Palmanova) - A4 (Palmanova - Venezia est) - SS309 (Venezia - Chioggia - Ravenna) - SS3bis & SS675 (Ravenna - Perugia - Terni - Orte) - A1 & A1dir (Orte - Fiano Romano) - "I Pini", 740 km, ok. 10,5 godziny (wliczając przerwy).