Rano było trochę lenistwa, zakupy, potem obiad. Po południu wybraliśmy się przejechać jednym z bardziej interesujących środków transportu w Turynie: tramwajem z zębatką, pokonującym 425 m wzniesienia. Podczas jazdy czuło się w uszach różnicę poziomów ;) Na szczycie wzgórza Superga jest interesująca bazylika, niestety w remoncie.
Ciekawy był też sam spacer w tamtą stronę.
Poza tym źle zrozumieliśmy zapisy o strajku komunikacji zbiorowej: byliśmy przekonani, że trwa on w godzinach 12-15, a okazało się, że to w tych godzinach gwarantowano przewóz pasażerów...
Wieczorem pizza i wyjątkowo sympatyczny spacer po mieście w poszukiwaniu lodziarni. Ciekawostka: wzdłuż deptaku na via Giuseppe Garibaldi powieszone są świecące napisy, układające się w historię o zanieczyszczeniu powietrza w lesie. Niestety, moje umiejętności językowe nie pozwoliły nam na jej zrozumienie...