Od początku planowałem, że na pracy i wycieczkach się nie skończy. Trzeba jeszcze trochę sportu, skoro na razie nie mogę we Wrocławiu sobie na wf chodzić.
Najłatwiej oczywiście o basen. W niedzielę przywiozłem sobie co trzeba, a dziś w końcu się zebrałem i poszedłem. Najbliżej mam do kompleksu pływalni przy pl. Freiberskim. Basen jak basen, dla mnie o tyle nowość, że 50-metrowy. Standard szatni czy łazienek raczej bliższy demoludowemu niż zachodniemu; ale jest czysto, żeby nie było ;)
Poza basenem pływackim (2,1 m, chyba 8 torów, z czego trzy dostępne dla wszystkich, dziś przynajmniej) jest jeszcze mniejszy basen do nauki pływania oraz hala do skoków. Więcej szczegółów tu:
Schwimmsportkomplex Freiberger Platz. Tłoku specjalnego nie było. Jestem więc z wyjścia zadowolony, karnet mam, jeszcze tam wrócę.