W Dreźnie byłem 10 lat temu. Wtedy przyjechałem ze szkolnym teatrem, z którym brałem udział w projekcie "Spurensuche", organizowanym przez mniejsze teatry miast partnerskich: Wrocławia, Drezna i Ostrawy. Nocleg mieliśmy właśnie w Radebeul.
Niestety, jak przez mgłę pamiętam, dokąd się z tego dworca Radebeul West szło... (Dobrze, że chociaż właściwy dworzec mi został w głowie). Podjąłem więc próbę znalezienia tamtego domu, która niemal od początku była skazana na niepowodzenie.
Ale znowu sobie pospacerowałem, a na koniec - w oczekiwaniu na pociąg - zjadłem lody z Janny's Eis przy ul. Dworcowej.