Kamakura znalazła się w moim planie jako miejsce, w którym znajduje się jeden z ważniejszych okołotokijskich kompleksów świątyń. Właściwie to szintoistyczne
chramy i świątynie buddyjskie porozrzucane są po tej dawnej stolicy Japonii w liczbie kilkudziesięciu, ale na uwagę krótko bawiącego tu turysty zasługuje przede wszystkim
Tsurugaoka Hachiman-gū (鶴岡八幡宮).
Prosto z dworca kolejowego kieruję się do tegoż, zahaczając jednak o punkt informacji turystycznej - przyda się jakaś mapa w końcu ;) Nie musiałem nawet pani nic mówić, od razu dostałem.
Dla turysty nieprzygotowanego podobnie jak ja jedna ważna informacja: większość map ustawionych w terenie ma orientację "to, co przede mną, to na górze". Bywa to wygodne, ale - jeśli się przyzwyczaić - również zgubne. Akurat w Kamakurze trafiłem bowiem na mapę, która najwyraźniej nie trzymała się tej zasady. (W całym kraju podobno znajdzie się takich więcej). Dzięki temu trochę pomyliłem drogę i zamiast iść do świątyni typowym turystycznym deptakiem, szedłem bokiem. Zdecydowanie nie żałuję - zawsze cenię sobie takie spojrzenie z innej strony. (Byle tylko mieć mapę, żeby się nie zgubić ;) ).
O samej świątyni trudno mi pisać, Czytelnik wybaczy. Ja mogę się rozwodzić o
rzymskich czy maltańskich kościołach. Pierwszy raz odwiedzałem czynną niechrześcijańską świątynię i - tak jak się spodziewałem - czułem się trochę nieswojo. Przede wszystkim przez szacunek dla innej religii - będąc nieprzygotowanym, nie wiem, co mi wolno, a co nie. A w końcu tutaj ludzie przychodzą się modlić (widziałem) i nie spodziewam się, że wałęsający się gdzie popadnie turysta im nie przeszkadza ;)
No cóż, następnym razem trzeba się będzie przygotować :)
(i)横浜 (Yokohama) ->
戸塚 (Totsuka),
Tōkaidō Main Line, 12,1 km, 11 min;
戸塚 ->
鎌倉 (Kamakura),
Yokosuka Line, 10,1 km, 12 min.