Joannici zbudowali w Valletcie katedrę, przepełnioną symboliką zakonu. W szczególności za kaplice wzdłuż nawy odpowiadały poszczególne grupy wewnątrzzakonne, zwane "językami" albo "mowami" (langues). Oczywiście, podstawowym elementem zdobniczym jest krzyż maltański. Ogólnie - nie dla mnie, za dużo przepychu. Gdyby nie ciekawe obrazy i freski, nie byłoby czego oglądać. Zwłaszcza że nie ma w tym kościele... drogi krzyżowej, czym mama się ostatnio zainteresowała. Zapytany przeze mnie sympatyczny pan z obsługi (jeśli był zaskoczony moim pytaniem, to nie bardzo dał to po sobie poznać ;) ) stwierdził, że konkatedra św. Jana Chrzciciela jest jedynym kościołem na Malcie, w którym nie ma drogi krzyżowej. Dlaczego? W czasie budowy obrzęd ten nie był jeszcze tak popularny, a później po prostu nie było gdzie umieścić stacyj. Ciekawe, prawda?
Na muzea nie mamy za dużo czasu, ale staramy się obejrzeć jak najwięcej.
Podobnie jak w Mdinie, tutaj też na wieżach od frontu jest zegar i kalendarz. Ważne - działa.
Idziemy jeszcze do Upper Barrakka Gardens - tata z mamą oglądają
Norwegian Gem, a ja idę na pocztę po znaczki.