Geoblog.pl    GregorioW    Podróże    Malta 2008    Czerwone maki
Zwiń mapę
2008
01
maj

Czerwone maki

 
Włochy
Włochy, Abbazia di Montecassino
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1413 km
 
Do Monte Cassino wyjeżdżamy bez specjalnego pośpiechu koło pierwszej po południu. Z kempingu do klasztoru jest jakieś 165 km, z tego zdecydowana większość autostradą A1, bardzo wygodną, bo trzypasmową. Nawiasem mówiąc, włoska kultura jazdy po autostradzie bywa bardzo dziwna, ale żeby to jakoś składnie opisać, będę jeszcze musiał trochę poobserwować ;)

Najciekawsza jest jednak droga prowadząca do klasztoru... Wjeżdża się od strony Cassino drogą bardzo krętą - polecam spojrzenie na nią na mapie powyżej ;) Ja prowadziłem, więc nawet tata bał się patrzeć w dół stoku.

Na parkingu spotykamy ekipę z busika na łotewskich numerach, przedstawiają się jednak jako Litwin i Rosjanin. Gdyby nie to, że po kielichu proponowali nie tylko na parkingu, ale też na cmentarzu wojennym (krzycząc tak, by wszyscy słyszeli), nazwałbym ich całkiem sympatycznymi ludźmi ;)

Polecam przeczytać gdzieś o walkach na Monte Cassino, samym generale Andersie, a także historie jego żołnierzy. Tacy ludzie jak rotmistrzowie Pilecki i Łopianowski (tych znam z teatrów telewizji; było ich dużo więcej) dowiedli, że można nie zawsze w życiu kalkulować, a lepiej być w zgodzie z własnym sumieniem. Czekam też na jakiś film o Wojtku, niedźwiedziu z Palestyny, który na wzgórzach Cassino nosił amunicję.

Na jednym ze zdjęć poniżej widać wzgórze, z którego wyruszało polskie natarcie, i klasztor. Teraz ta odległość to półgodzinny spacer. Przez miny, bunkry i niemiecki ostrzał "szło się" dużo, dużo dłużej.

Ponad 1000 żołnierzy z cmentarza prosi: Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie. Mówię.

Po odwiedzeniu grobowca św. Benedykta z Nursji zaglądam też do klasztornego muzeum. Wspaniała kolekcja manuskryptów - naprawdę jest co pooglądać. Wiele też innych ciekawostek.

Na "pamiątkę" kupujemy jeszcze cassińską grappę w śmiesznej flaszce i konfitury czereśniowe.

Aha - maków na razie tylko trochę. Będą za dwa tygodnie...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2021-02-28 08:54
Wspominam...z Rzymu dojechałam pociągiem i dalej pieszo...nie chce mi się wierzyć jak to było możliwe!
Emocje wspaniałe- dziękuję
 
 
GregorioW
Grzegorz Wielgoszewski
zwiedził 16.5% świata (33 państwa)
Zasoby: 453 wpisy453 174 komentarze174 1041 zdjęć1041 5 plików multimedialnych5
 
Moje podróżewięcej
20.09.2020 - 06.02.2021
 
 
07.08.2018 - 11.02.2020
 
 
01.03.2014 - 23.08.2014