Wspominałem już, że bez „szkoleń” mojego brata z trudem poruszałbym się w gąszczu różnych ofert komunikacyjnych. (W Szwajcarii może i o to trochę łatwiej, ale też warto się zawsze zorientować). Przyszedł czas, bym sobie przypomniał, jak to drzewiej bywało. Mój brat postanowił mnie odwiedzić i nie mogło się to skończyć inaczej niż jakąś porządną wycieczką.
Z początku myśleliśmy — niezbyt ambitnie — o wjechaniu z Montreux na Rochers de Naye. Z 395 na blisko 2000 m n.p.m. kolejką zębatą? Mielibyśmy odpuścić? Nie potrzebowaliśmy wiele czasu, by odkryć, że najbardziej opłacalne jest zaopatrzyć się na taką wyprawę w… jednodniowy bilet sieciowy.
Tageskarte / carte journalière / carta giornaliera pozwala na przemieszczanie się po całej Szwajcarii niemal wszystkimi pociągami, kolejkami górskimi, autobusami, tramwajami, trolejbusami czy statkami, niezależnie od przedsiębiorstwa komunikacyjnego. (Wyjątki to kilka najatrakcyjniejszych tras). Zakupiony z wyprzedzeniem
w wariancie promocyjnym, bilet ten potrafi być tańszy niż pełny bilet jednorazowy z Lozanny do Zurychu. Ale, ale! Bilet na cały dzień, a wycieczka tuż pod Lozannę? I to jeszcze przy niepewnej pogodzie w górę jechać? Brat miał bardzo proste rozwiązanie: „Najwyżej pojedziemy szukać dobrej pogody pół Szwajcarii dalej!”
Na dobry początek dnia jedziemy na 7 rano na Mszę św. do kościoła pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Montreux, gdzie posługuje na co dzień ks. Karol, duszpasterz Polaków w Lozannie i Villeneuve. Gdy docieramy na peron, czeka na odjazd EuroCity do Mediolanu, obsługiwany — znanym nam w Polsce — pendolinem. Komunikaty jednak straszą obowiązkową rezerwacją — jako niedoświadczeni i zaspani użytkownicy biletu dziennego postanawiamy nie ryzykować. Konduktor pociągu „drugiego wyboru”, którym trzy minuty później pojechaliśmy, potwierdza jednak:
— Panowie, pociąg może sobie być włoski. Jesteśmy w Szwajcarii i możecie jeździć wszystkim bez żadnych dodatkowych rezerwacji.
Słońce powoli wschodzi, gdy wychodzimy z kościoła — rozglądamy się i zgodnie uznajemy, że leniwa podróż kolejką zębatą wśród chmur zdecydowanie nie jest najlepszym wariantem. Boguś ma oczywiście dobrze przygotowany inny plan…
(i) Lausanne (455 m n.p.m.) →
Montreux (390 m n.p.m.), 20 min.
Saver Day Pass, 52 fr. pełny (B), 49 fr. z
Halbtax / demi-tarif (G); bez zniżki za zakup z wyprzedzeniem byłoby odpowiednio 150 fr. i 75 fr.
Église de Sacré-Cœur, avenue de Casino 30, Montreux.