Ech, gdzie te czasy, gdy na bieżąco
raportowałem z Drezna?
Lozanna i okolice to może nawet wdzięczniejszy temat, choć też zmieniły się okoliczności pisania — szczególnie potrzeby Czytelnika, który może już bez problemu do mnóstwa informacji dotrzeć i bez tego geobloga. Wiele doświadczeń z ostatnich dwóch lat chciałbym na tamtych stronach jeszcze opisać, póki są żywe, oby się udało!
Tymczasem zmieniam… kontynent. Niby żartobliwie, ale już się kilka razy przekonałem, że
Röstigraben to nie żaden mit. Odległość między
Schweiz a
Suisse potrafi być ogromna. Czy po przeprowadzce pod Bazyleę uda mi się to jeszcze lepiej zaobserwować? Mam nadzieję, że Czytelnik przekona się o tym razem ze mną :)