Po przejściu całej alei Pałacowej wybrałem gospodę Pod
Trikornem. Tak się trafiło ;)
Próbowałem wejść gdzieś wcześniej, ale na szczęście przez drzwi usłyszałem już jakiś pop. Pod Trikornem leciała klasyka (choć też z tych, które w czasie powstania były takim "popem", polki Straussów na przykład ;) ). Lokal można nazwać przytulnym, choć to zwykle już zależy od gości, których dziś akurat (przynajmniej w porze mojej obiadokolacji) wielu nie było. Trochę
Dreispitzów na półkach leży, ściany obwieszone obrazkami z Moritzburga. Miło się siedziało.
Wyszedłem w sam raz. Idąc na autobus zorientowałem się, że ten plac, co go wcześniej minąłem, to nie jest
Markt, wspominany w "cegle" jako miejsce przystanku. Już kierowałem się w uliczkę, która miałaby mnie do Marktu doprowadzić, a tu patrzę, stoi mój autobus (bo właściwie to w "cegle" sprawdziłem dużo wcześniej autobus na późniejszą godzinę, więc to nie dokładnie ten był, co planowałem ;) ). Na szczęście było dużo chętnych do kupowania biletów i zdążyłem :)
Dojechałem nim do samego dworca Dresden Neustadt, trochę po drodze oglądając, a trochę podsypiając. Stamtąd tramwajem linii 3 do IGH.
(i) Gaststätte Zum Dreispitz, Moritzburg, Schlossallee 5; dojazd autobusami regionalnymi linij 326, 405, 421, 457, 458 (uwaga: potrzebny bilet na strefę 52 - Radebeul) do przystanków
Moritzburg Markt/
Moritzburg Schloss albo koleją wąskotorową
Lößnitzgrundbahn.