Szynobus zawozi mnie do Novary, gdzie przesiadam się już na duży pociąg do Mediolanu. Tutaj już sobie nie pośpię - ledwo zmieściłem się do przedsionka, nawet nie mam co marzyć o miejscu siedzącym. Rzeczywiście - lepiej było przesiąść się w Sesto Calende ;)