W grodzie Kraka jestem umówiony z Jankiem, z którym dokładnie rok temu oglądaliśmy m.in.
turyński Pałac Królewski. Julia jest akurat we Wrocławiu, więc nie spotkam się z obojgiem. (Przy okazji - znów piszą bloga, teraz z Krakowa:
juljanwkrakowie.blogspot.com).
Janek właśnie zaczął doktorat i pech (mój) chciał, że akurat dziś prowadzi pierwsze zajęcia ze studentami i będzie mógł mi potowarzyszyć dopiero po południu. Cóż, skoro tak, to na obiad idę sam. Trafiam do Gruzińskiego Chaczapuri przy ul. Świętej Anny. Gdy swego czasu trochę do Krakowa zaglądałem, polubiłem tę restaurację i dalej wszystkim polecam - względnie tanio, a dużo i dobrze.
Z Jasiem spotykam się w holu AGH, skąd ruszamy na kawę i ploty do kawiarni Obieżyświat na kampusie uczelni. Też polecam!
Stamtąd ruszam niestety już na pociąg do domu.
(i) Kraków Balice -> Kraków Główny, 8 zł.
Gruzińskie Chaczapuri, Kraków, ul. Św. Anny 4.
Cafe Obieżyświat, Kraków, ul. Czarnowiejska 38.