Dotarłszy do Rzymu pociągiem (jak opisałem wcześniej) i do Watykanu metrem (na stację
Ottaviano), odstawszy swoje w kolejce, odwiedzamy bazylikę św. Piotra. Zaczynamy od krypt z grobami papieży, m.in. Sługi Bożego Jana Pawła II, potem idziemy coraz wyżej, aż na dach i kopułę ;)
Bazylika jest jedną z tych budowli, któro trudno jest opisać. Już w Roku Jubileuszowym, gdy byłem tu z bratem, mówiłem przede wszystkim: "Jakie to jest wielkie!"; dziś, choć to już nie największy kościół na świecie, dalej robi takie wrażenie. Bardzo trudno byłoby zwiedzić ją ze szczegółami, warto zaopatrzyć się w dobry przewodnik i zwrócić uwagę na konkretne - interesujące nas - rzeczy, np. te związane z historią Polski (jak płaskorzeźba upamiętniająca zwycięstwo pod Wiedniem).
Bezsprzecznie warto wejść na kopułę, szczególnie przy dobrej pogodzie. Ale atrakcją jest też samo wejście, szczególnie jeśli wybierzemy drogę bez windy.