Zdarzało mi się nieraz biegać na tramwaj, na autobus, czasem na pociąg. Ale nigdy bym się nie spodziewał, że będę się aż tak spieszył na samolot. Po kolei.
Lot Eurolotem przeminął całkiem spokojnie. Silniki turbośmigłowe w samolocie ATR-72 trochę niestety hałasują. Polecam nie brać 8. rzędu, jeśli ktoś będzie miał wybór (tuż obok silnika). Cóż, tak mi zaproponowali; prawdę mówiąc, nawet nie wiem, czy miałem wybór ;)
Zaskoczyło mnie tylko lądowanie - po polskim pilocie spodziewałbym się lepszego.
Kołowanie trwa okrutnie długo (w tej sytuacji). Wywożą nas jeszcze za Terminal 2 (widzę nawet po drodze mój kolejny samolot). A autobusem trzeba wrócić do Terminalu 1...
Spod drzwi łapią nas - mnie i Japonkę z dziećmi - wysłannicy JAL. "Szybko, szybko, biegniemy!" - trudno się dziwić, samolot z kilkuset pasażerami na pokładzie powinien właśnie odbijać od rękawa... Za panem z obsługi dobiegam do kolejki SkyLine, łączącej oba terminale. Kilkuletni mały Japończyk sprawiał mamie jakieś problemy, nie załapali się na nasz kurs już. Czyli nie będę ostatni ;)
Co słyszę w chwili wytchnienia w wagonie? "Zapomnij Pan o bagażu, nie poleci z nami. Doleci jutro". Oby.
Chociaż czekamy na tamtą trójkę i tak (to zdążył pan przez krótkofalówkę ustalić), dalej biegniemy. Dostaję kartę pokładową, przechodzę kontrolę paszportową, wchodzę na pokład. Trafiam do rzędu 58, na samym końcu boeinga 777. Oczywiście od razu muszę współpasażerkom z obu stron powiedzieć, że to mój samolot się spóźnił ;) Zdają się wyrażać zrozumienie, na szczęście. Ciekawe jak pozostali pasażerowie, których mijałem przechodząc przez cały samolot ;)
Japan Airlines, lot nr 408 w relacji Frankfurt - Narita. Start ok. 21:15. Przewidywany czas lotu ok. 11 godzin. Lądowanie ok. 15:20. Czasu tokijskiego.
(i) WRO -> FRA -> NRT & NRT -> FRA -> WRO, LOT + Japan Airlines; WRO -> FRA ok. 2 h + FRA -> NRT ok. 11 h; 2470 zł (kupiony przez
aero.pl).