Skoro już na mapie zaznaczona Isehara, czas na słowa wprowadzenia ;)
Skąd ja się w ogóle tu wziąłem? Odziedziczone po tacie ciągoty podróżnicze nie powinny już wytrwałego Czytelnika mego geobloga dziwić. (Tata zresztą był w Japonii 19 lat temu). Główny powód jest inny - odwiedziny, podobnie jak w przypadku
jesiennego wypadu do Turynu. Ania, którą odwiedzam w Kraju Kwitnącej Wiśni, spędziła tu już blisko 11 miesięcy w ramach
japońsko-europejskiego programu praktyk Vulcanus, przeznaczonego dla studentów uczelni technicznych. Prawdopodobnie jeszcze nieraz odeślę Czytelnika do jej bloga ;)
Dokładnie rok temu spotkaliśmy się z Anią pod politechniką. Dowiedziawszy się wówczas o jej planowanym wyjeździe i zrobiwszy rozmarzoną minę podróżnika, usłyszałem "Wiesz, ja zapraszam". Bardzom ciekaw, czy Ania wiedziała, co mówi ;)
Z kolejowych informacji praktycznych. Przy planowaniu podróży trzeba wziąć pod uwagę, że przesiadki czasem długo trwają. Poza tym trzeba wiedzieć, jakim typem pociągu można się dostać na żądaną stację - np. na linii
Odakyū Odawara Line jeżdżą pociągi
local,
limited express,
express i
rapid express. Informacji tej trzeba szukać na schematach linij i rozkładach jazdy, które zawsze się na dworcu znajdą. Ja mam o tyle szczęście, że na moją stację jeżdżą wszystkie :)
(i) 日暮里 (Nippori) ->
新宿 (Shinjuku),
JR Yamanote Line, 11,3 km, ok. 25 min, 190 ¥;
新宿 ->
愛甲石田 (Aikō-Ishida),
Odakyū Odawara Line, 48,5 km, ok. 50 min, 520 ¥.